• Jak nauczyć dziecko radzić sobie z emocjami?
• Czym jest lateralizacja?
• Zaburzenia emocjonalne
• Zabawy i ćwiczenia rozwijające sprawność ręki dziecka
• Na czym polega pomoc psychologiczno-pedagogiczna?
• Kiedy dziecko mówi: „Jestem do niczego”
• "Gdy rodzice się rozwodzą..."- część I
• Zabawy rozwijające umiejętności społeczne – jak ćwiczyć w domu?
• Jak ćwiczyć z dzieckiem w domu – rady logopedy
•„Jak wspierać dziecko odczuwające lęk?”
• Kwiecień Światowym Miesiącem Świadomości Autyzmu
• "Świry, dziwadła i Zespół Aspergera" - książka Luka Jacksona
Jak nauczyć dziecko radzić sobie z emocjami?
„Nasz sposób mówienia do dzieci staje się ich wewnętrznym głosem”.
Peggy O’Mara
Większość z nas nie ma kłopotu z zaakceptowaniem pozytywnych uczuć dziecka. Problem pojawia się wówczas, gdy nasza pociecha zaczyna wyrażać negatywne emocje, takie jak płacz, smutek, złość. Nie jesteśmy w stanie zaakceptować tych uczuć, ponieważ są negatywne. Wolimy je pomniejszyć,
zlikwidować, skorygować, sprawić, za pomocą „magicznej różdżki”, aby zniknęły. O co więc w tym wszystkim chodzi?
Żadne emocje dziecka nie są złe – niewłaściwe są jego reakcje na nie. I to do nas- dorosłych należy wskazanie dziecku jak sobie z nimi radzić i przeżywać je we właściwy sposób.
Miłość rodziców
Najważniejszą rzeczą, jaką My-Rodzice możemy zrobić jest stworzenie bezpiecznej relacji z dzieckiem. Osoby, które w dzieciństwie doświadczały ufnej i wspierającej relacji z rodzicami, w dorosłym życiu lepiej radzą sobie z własnymi emocjami.
Dawanie przykładu
Dziecko uczy się przez naśladowanie, dlatego bardzo ważny jest dobry przykład. Jeżeli dziecko wyrasta w domu, w którym jedyną formą rozwiązywania problemów i konfliktów jest krzyk, samo będzie reagować w podobny sposób. Naukę radzenia sobie z emocjami rodzice powinni zacząć przede wszystkim od samych siebie.
Nauka rozpoznawania, odczuwania i rozumienia emocji
Świadomość własnych emocji i umiejętność ich nazywania to jeden z najpiękniejszych prezentów, jakie dziecko może otrzymać od rodziców. To dzięki nam dorosłym dziecko ma szansę na uporządkowanie i uspokojenie zawiłego świata emocji. Bardzo często mamy do czynienia z sytuacją, kiedy usilnie staramy się uchronić naszą pociechę przed doświadczaniem takich stanów jak złość, strach czy smutek. Postępując w ten sposób zabieramy naszemu dziecku część jego emocjonalności, zaprzeczamy temu co czuje, nie dajemy mu szansy nauczyć się jak radzić sobie z własną frustracją.
Pamiętajmy, że najważniejsze ze strony nas – dorosłych jest:
LEKCJA PIERWSZA – PEDAGOG SPECJALNY
Czym jest lateralizacja?
Dlaczego nie wolno „przestawiać” dziecka leworęcznego?
Jednym z czynników rozwoju ruchowego dziecka jest proces kształtowania się dominacji stronnej, tak zwanej lateralizacji, czyli przewagi czynnościowej jednej strony ciała nad drugą. Za określoną stronność odpowiada przeciwległa półkula mózgu, a dominacja jednej ręki nad drugą, przy jednoczesnej ich koordynacji ruchowej, pozwala dziecku na osiągnięcie wysokiego stopnia sprawności.
Z czego wynika leworęczność?
Istnieje kilka teorii tłumaczących podłoże leworęczności. Pierwsza z nich opiera się na czynnikach genetycznych, czyli na dziedziczeniu. W drugiej podstawą są uszkodzenia mózgu w okresie płodowym, stres okołoporodowy lub dysfunkcje lewej półkuli i przejęcie głównej roli przez półkulę prawą.
Po czym rozpoznajemy, że dziecko wykazuje skłonności leworęczności?
Pierwsze symptomy obserwujemy podczas spontanicznych zabaw, samoobsługi. Dzieci leworęczne mają problem z rozróżnieniem prawej i lewej strony czy pokazaniem. Często obserwuje się kłopoty z tempem graficznym czy przerysowywaniem.
Leworęczność w nauce pisania.
Aby ustrzec dziecko przed ewentualnymi problemami w szkole, należy określić jego stronność. Można w tym celu zgłosić się do poradni psychologiczno - pedagogicznej lub też można przeprowadzić test w domu. Takie badanie powinniśmy rozpocząć od obserwacji, pomogą nam pytania np.:
Którą ręką dziecko trzyma łyżkę podczas jedzenia?
Którą ręką się czesze?
Którą zapina guziki?
Którą ręką potrafi szybciej i rytmiczniej wystukiwać rytm?
Którą ręką sprawniej chwyta rzucony mu przedmiot?
Którą ręką rysuje, pisze?
Którą ręką sięga po rzecz leżącą na półce?
Lewa czy prawa?
Na podstawie analizy na powyższe pytania można wstępnie określić, która ręka jest sprawniejsza u dziecka. Gdy jednak chcemy się utwierdzić w przekonaniu, możemy polecić wykonanie dodatkowych zadań, określenie ręczności (tasowanie i rozdawanie kart, rzucanie piłeczką, wkładanie pęsetką koralików do butelek, wycinanie nożyczkami). Określenie oczności (zaglądanie do kalejdoskopu, przez dziurkę od klucza), nożności (kopanie piłki, stanie na jednej nodze z zamkniętymi oczami). Można też ucho (słuchanie tykania zegara, szumu muszli, podsłuchiwanie kto stoi za drzwiami).
Zarówno lateralizacja prawostronna, jak i lewostronna, jest normą.
Próba przestawienia ręki lewej na prawą może doprowadzić do konfliktu dominacji. Bezpośrednimi skutkami przestawienia mogą być: zaburzenia pamięci i koncentracji, zaburzenia mowy, trudności w czytaniu i poprawnym pisaniu (dysleksja, dysortografia, dysgrafia), płaczliwość, lękliwość, ataki złości, jąkanie, moczenie nocne, unikanie kontaktów społecznych, nadpobudliwość psychomotoryczna, poczucie mniejszej wartości, lękliwa postawa wobec otoczenia, niechęć do przedszkola i szkoły.
Jak powinni zachować się rodzice leworęcznego dziecka ?
Rodzic w domu może ćwiczyć z dzieckiem słabsze funkcje poprzez np. obrysowywanie przedmiotów, nawlekanie koralików, rysowanie po śladzie, ubieranie się, sznurowanie butów, zapinanie guzików, lepienie z gliny, plasteliny, masy solnej, układanie puzzli, szycie tekturek. W szkole należy zwrócić uwagę po której stronie stołu siedzi nasze dziecko tak, aby praworęczna koleżanka pisząc nie przeszkadzała naszemu leworęcznemu uczniowi. Istotna jest postawa ciała, prawidłowo trzymany zeszyt oraz chwyt ołówka możemy już ćwiczyć w domu. Możemy zakupić dziecku nożyczki, temperówkę, linijkę czy pióro wyprofilowane dla leworęcznych.
Informacja dla nauczycieli;
Dzieci z nieustaloną, skrzyżowaną i lewostronną lateralizacją wymagają ćwiczeń stymulujących: koordynacji wzrokowo – ruchowej, analizy i syntezy wzrokowej, porządkowania od lewej do prawej zgodnie z kierunkiem czytania, także ćwiczeń sekwencji ruchowych, wzrokowych i słuchowych oraz pamięci symultanicznej i sekwencyjnej. Leworęczny uczeń powinien siedzieć w środkowym rzędzie klasy, tam światło jest lepiej rozproszone, zeszyt dziecka powinien zawsze leżeć nieco ukośnie – dzięki temu literki nie będą rozmazane, a napisany tekst będzie cały czas widoczny.
Najważniejsze aby rodzice i nauczyciele, dzięki zrozumieniu złożonego procesu lateralizacji potrafili inaczej spojrzeć na problemy dzieci przy pisaniu, czytaniu i zabawach ruchowych.
Drodzy rodzice jeżeli sami jesteście praworęczni możecie zwrócić się o pomoc w pokazaniu postawy ciała do terapeuty ręki – gabinet 16.
Bibliografia
Bogdanowicz M. Leworęczność u dzieci. Warszawa 1992, WSiP
Spionek H. Dziecko leworęczne. Warszawa 1964, Nasza Księgarnia
Spionek H. Zaburzenia rozwoju uczniów a niepowodzenia szkolne. Warszawa 1985, PWN
LEKCJA DRUGA – PEDAGOG SPECJALNY
ZABURZENIA EMOCJONALNE
Niejednokrotnie zadajemy sobie pytanie, dlaczego sprawne fizycznie i intelektualnie dziecko, zachowuje się dziwnie i uciążliwie narażając się tym samym na nieunikniony gniew dorosłych, kolegów, koleżanek. Przyczyna takiego zachowania tkwi w emocjach, w zaburzonych emocjach.
Jak objawiają się zaburzenia emocjonalne u dzieci?
Jednym z objawów są gwałtowne wybuchy złości i irytacji. W szkole mogą mieć formę ataku słownego i fizycznego na inną osobę lub niszczenia przedmiotów. Bywają agresywne, a ich zachowania w naszej ocenie są nieadekwatne do bodźca. Jeżeli występują regularnie i bez szczególnego powodu warto się zastanowić, czy dziecko nie jest pod wpływem czynników stresujących. Dzieci z zaburzeniami emocjonalnymi przeżywają częściej i intensywniej niż inne dzieci emocje złości i lęku, a także mają trudności z wyrażaniem tych uczuć w sposób właściwy. Obserwuje się u tych dzieci nadmierną aktywność lub bierność. Dzieci nadaktywne są w ciągłym ruchu, podejmują różnorodne działania dające możliwość rozładowania pobudzenia, w jakim się znajdują. Jest to uciążliwe dla otoczenia, dezorganizuje działania grupy, narażając siebie i innych na niebezpieczeństwo. Wymagają wzmożonej uwagi nauczyciela. Dzieci te szybko się zniechęcają w zabawie , w pracy, są zmienne w nastrojach przechodzącego od radosnego podniecenia do smutku i gniewu.
Dzieci przeżywają różne lęki:
Przeżywanym lękom towarzyszą często czerwienie lub bladnięcie twarzy, bóle brzucha, pocenie się, drżenie rąk.
Bierność i apatia ?
Dzieci z zaburzeniami emocjonalnymi to również dzieci określone mianem zahamowanych psychoruchowo. Są to dzieci lękowe, mające trudności w kontaktach społecznych i obniżoną aktywnością. Dziecko ciche nie przeszkadzające w prowadzeniu zajęć, nie broi, zachowuje się tak jakby go nie było. Apatyczni uczniowie często są odrzucani przez resztę klasy jako „inni” często dorastają w osamotnieniu. Bierność powoduje że, dziecko samo w sobie ogranicza możliwości rozwoju. Nie nabywa nowych umiejętności, sprawności.
Dzieci zahamowane możemy podzielić na cztery grupy:
Znaczną część dzieci z zaburzeniami emocjonalnymi stanowią dzieci z zaburzeniami nerwicowymi.
Nerwice mają genezę środowiskową. Powstają jako reakcja na trudne sytuacje. Podstawowym objawem nerwicy jest długotrwały lęk.
Rodzaje nerwic u dzieci:
Najważniejsze ze strony dorosłych jest:
DRODZY PAŃSTWO
To my - rodzice, nauczyciele, terapeuci budujemy w dużej mierze obraz naszego dziecka, obraz z którym pójdzie kiedyś w życie dorosłe i będzie musiało sobie poradzić. Powinniśmy jak najczęściej rozmawiać z dzieckiem w sposób aktywny , czyli słuchając co ma nam do powiedzenia. Starajmy się wychodzić naprzeciw potrzebom i pragnieniom dziecka. W ten sposób okażemy dziecku szacunek i pokażemy, że jest dla nas ważne.
Święcicka M., „Dzieci z zaburzeniami emocjonalnymi”. Warszawa 1996 , CMPPP.
Kozłowska A., „Jak pomagać dziecku z zaburzeniami życia uczuciowego”. Warszawa 1996, Żak Wydawnictwo Akademickie.
Grochulska – Stec., „Reedukacja Dzieci agresywnych”. Warszawa 1982, Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne
LEKCJA TRZECIA – PEDAGOG SPECJALNY
Zabawy i ćwiczenia rozwijające sprawność ręki dziecka
Terapia ręki to przede wszystkim usprawnianie motoryki małej, czyli precyzji ruchów rąk, dłoni i palców. Terapia ręki to również dostarczenie wrażeń dotykowych, umożliwiających poznawanie kształtów, struktur materiałów i ich rozróżnianie. W podejściu całościowym obejmuje, ruchomość łopatek i stawów kończyn górnych oraz normalizację napięcia mięśniowego. W zależności od występujących zaburzeń praca opiera się na wzmocnieniu siły mięśniowej kończyny górnej, stymulację czucia powierzchniowego lub głębokiego, doskonalenie zdolności chwytu, doskonalenie kontroli wzrokowo – ruchowej oraz skoordynowaniu pracy oburącz.
Terapia przeznaczona jest dla dzieci, u których stwierdza się:
⦁ trudności manualne,
⦁ trudności grafomotoryczne,
⦁ obniżony poziom graficzny pisma,
⦁ osłabione mechanizmy równoważne,
⦁ nieprawidłową postawę podczas pracy przy stoliku,
⦁ obniżone lub podwyższone napięcia mięśniowe w obrębie kończyny górnej i obręczy barkowej,
⦁ szybkość ruchów nie jest dostosowana do zadania.
Głównym celem terapii jest osiągnięcie samodzielności w zakresie podstawowych czynności życia codziennego.
Drodzy Rodzice
W ramach tzw. terapii ręki możemy przeprowadzić szereg ćwiczeń w zależności od problemów. Nie wszyscy muszą od razu uczęszczać na specjalistyczne zajęcia i kupować drogie pomoce do zajęć. Nauka może być ciekawa i zabawna. Zaprezentowane ćwiczenia dotyczą wyłącznie aspektu motoryki ręki, nie stanowią pełnego modelu terapii ręki.
⦁ uciski stawów, masażyki, rolowanie, zawijanie w koc z jednoczesnym uciskiem,
⦁ na kocu odpychanie się oburącz od podłogi i przewożenie różnych rzeczy, podnoszenie rąk do góry z piłeczkami, rysowanie, malowanie na dużych powierzchniach papieru, czołganie się pod tunelem utworzone przez inną osobę, zawieszanie obrazków na tablicy raz jedną ręką raz drugą i oburącz, przeciąganie się na ławeczce na brzuchu,
⦁ wchodzenie i schodzenie z drabinek, „przejażdżki” na kocu po podłodze, skakanie na piłce z uszami, zabawy z wykorzystywaniem trampoliny, chodzenie boso po różnych powierzchniach, zabawa w „przywitanie paluszków” najpierw pod kontrolą wzroku, później z zamkniętymi oczami,
⦁ zdmuchiwanie piórka z kolan, łapanie baniek rękoma i stopami, unoszenie nóg – tunel – przetaczanie piłki, rowerek,
⦁ chodzenie po kładce, „jestem bocianem”- stanie na jednej nodze, zabawy na deskach do balansowania,
⦁ turlanie się po materacu, rzucanie woreczka za siebie, raz jedną ręką raz drugą z jednoczesną rotacją tułowia,
⦁ krążenie ramion z przodu z boku, kreślenie dużych płynnych ruchów, toczenie po ścianie oburącz piłki, przepychanie w parze dużej piłki, pompki przy ścianie,
⦁ wiązanie bucików, zapianie guzików, toczenie piłki wokół nóg, nawlekanie korali, przesypywanie ryżu, kaszy z kubeczka do kubeczka,
⦁ chwytanie drewnianymi szczypcami drobnych przedmiotów i umieszczanie ich w pojemnikach raz z prawej strony raz z lewej strony,
⦁ malowanie grubym pędzlem , wałkiem po ścianie w kierunku góra – dół, prawo – lewo ruchem wahadłowym w nadgarstku, „zakręcam – odkręcam”, zabawy z pacynką, zabawy w pranie – wykręcanie, strzepywanie, ściskanie, nakręcanie mechanicznych zabawek, nawijanie i rozwijanie włóczki na kłębek,
⦁ „jestem dyrygentem” – wybijanie rytmu zew zmianą ustawienia przedramienia, odbijanie strony grzbietowej i dłoniowej w piasku, robienie pieczątek po obu stronach ręki, przyklejanie naklejek,
⦁ zaciskanie dłoni w pięść i rozluźnianie, gra w kapsle, przyszywanie guzików, rwanie kartki na małe kawałki, odciski palców- malowanie farbami, wyszywanki bez igły,
Miłej zabawy.
Bibliografia:
Materiały ze szkolenia: Program autorski - Szkoła Terapii Ręki – A. Rosa.
Materiały ze szkolenia: Terapia ręki i zaburzeń motoryki małej I i II stopnia- diagnoza, terapia i masaż. K. Gromelska.
LEKCJA CZWARTA - PEDAGOG SPECJALNY
POMOC PSYCHOLOGICZNO - PEDAGOGICZNA
Na czym polega pomoc psychologiczno-pedagogiczna?
Pomoc psychologiczno – pedagogiczna udzielana uczniowi polega na rozpoznawaniu i zaspakajaniu jego indywidualnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych oraz na rozpoznawaniu indywidualnych możliwości psychofizycznych i czynników środowiskowych wpływających na jego funkcjonowanie w szkole, w celu wspierania jego potencjału rozwojowego i stwarzania warunków do jego aktywnego i pełnego uczestnictwa w życiu danej placówki oraz środowisku społecznym. Obejmuje uczniów niepełnosprawnych, niedostosowanych społecznie, zagrożonych niedostosowaniem społecznym, z zaburzeniami zachowania i emocji, szczególnie uzdolnionych, ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się, z deficytami kompetencji i zaburzeniami sprawności językowych, chorych przewlekle, znajdujących się w trudnej sytuacji kryzysowej lub traumatycznej, z niepowodzeniami adaptacyjnymi związanymi z różnicami kulturowymi, wcześniejszym kształceniem za granicą.
Inicjatorzy pomocy psychologiczno – pedagogicznej?
Pomoc psychologiczo – pedagogiczna udzielana jest rodzicom uczniów i nauczycielom polega na wspieraniu ich w rozwiązywaniu problemów wychowawczych i dydaktycznych oraz rozwijaniu ich umiejętności wychowawczych w celu zwiększenia efektywności pomocy udzielanej dzieciom. Prawo inicjowania pomocy psychologiczno – pedagogicznej posiadają uczniowie, rodzice, dyrektor szkoły, poradnie psychologiczno – pedagogiczne, asystenci edukacji romskiej, pracownicy socjalni, asystenci rodzin, kuratorzy sądowi, organizacje i instytucje działające na rzecz dzieci i rodziny.
Kto udziela pomocy psychologiczno - pedagogicznej?
Udzielają nauczyciele, specjaliści we współpracy z rodzicami uczniów, poradniami psychologiczno – pedagogicznymi oraz instytucjami działającymi na rzecz dzieci i rodziny.
Co obejmuje pomoc psychologiczno – pedagogiczna ?
Zadania specjalistów w zakresie pomocy psychologiczno – pedagogicznej.
Kiedy jest udzielana pomoc psychologiczno – pedagogiczna?
Udzielana jest w trakcie bieżącej pracy z uczniem, poprzez zintegrowanie działań nauczycieli i specjalistów. Działania obejmują dostosowania wymagań edukacyjnych oraz form i metod pracy do możliwości psychofizycznych uczniów.
Dostosowania w zakresie dydaktycznym.
Dostosowanie polega na zmodyfikowaniu wprowadzanych treści, stosowanych metod pracy oraz organizacji procesu nauczania, aby umożliwić dziecku realizację podstawy programowej w sposób zindywidualizowany, adekwatny do jego potrzeb .
Dostosowanie wymagań w zakresie oceny zachowania.
Przy ustaleniu oceny klasyfikacyjnej zachowania ucznia, u którego stwierdzono zaburzenia lub dysfunkcje rozwojowe, należy uwzględnić ich wpływ na jego funkcjonowanie.
Formy pomocy psychologiczno - pedagogicznej.
Kto może dostać orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego?
Mogą uzyskać uczniowie:
Edukację dzieci z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego organizować muszą wszystkie szkoły. Każda powinna być przygotowana na przyjęcie takiego ucznia. W orzeczeniu wskazane są możliwe formy edukacji, decyzję o miejscu kształcenia podejmują rodzice.
Pomoc psychologiczno – pedagogiczna jest bezpłatna. Szkoła proponuje uczniom formy wsparcia, ale nie może ich przymusić do korzystania z nich. Ustawodawca zagwarantował rodzicom, że nie będą ponosić żadnych kosztów wynikających z objęcia ich dziecka pomocą psychologiczno – pedagogiczną.
Kto może wydawać opinie orzeczenia?
Poradnie publiczne mogą wydawać opinie i orzeczenia. W przypadku poradni niepublicznych respektuje się opinie wydane przez placówkę, która uzyskała wpis do ewidencji prowadzonej przez jednostkę samorządu terytorialnego obowiązaną do prowadzenia odpowiedniego typu publicznych szkól i placówek. Wydawać mogą one tylko opinie w sprawie: dostosowań wymagań edukacyjnych dla uczniów ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się, rozpoczęcia nauki przez dziecko sześcioletnie, odroczenia spełnienia przez dziecko obowiązku szkolnego.
Tekst powstał w oparciu o następujący akt prawny: Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 9 sierpnia 2017 r. w sprawie zasad organizacji i udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej w publicznych przedszkolach, szkołach i placówkach (Dz. U. poz. 1591, z 2018 r. poz. 1647 oraz z 2019 r. poz. 323) ogłoszono dnia 25 sierpnia 2017 r.
obowiązuje od dnia 1 września 2017 r.
LEKCJA PIĄTA - NAUCZYCIEL WSPOMAGAJĄCY
Kiedy dziecko mówi: „Jestem do niczego”
Jesteś rodzicem, pedagogiem szkolnym, wychowawcą. Nieistotne. Jesteś dorosłym, do którego przychodzi dziecko. Przychodzi i mówi:
„Jestem głupia, bezdennie. I jestem gruba, nikt na mnie nie może patrzeć. Jestem do niczego. Nic mnie już w życiu nie czeka, nic ciekawego”
Czujesz panikę, bo co tu odpowiedzieć, żeby nie pogorszyć, nie zniechęcić, nie odstraszyć. Pewnie czujesz też bezradność i gorączkowo szukasz słów, które coś zmienią, pomogą, dadzą nadzieję. I kierowany intuicją mówisz: „Wcale nie jesteś, nie jesteś gruba, jesteś bardzo ładna, spójrz jakie masz piękne niebieskie oczy, jaki warkocz cudny”. I słyszysz odpowiedź: „Jestem gruba, niech pani zobaczy tu mam cellulitis, mam krzywe nogi, ohydną twarz, taką nijaką. Taką żabią. Nic dziwnego, że wołają za mną żaba. Pani też nie słucha co mówię. Nikt nie słucha”.
Twoja panika rośnie. Nie taki był cel Twoich słów przecież. Miały wesprzeć, a nie wywołać lawinę argumentów nie do odparcia. Trudno było ogarnąć już pierwszą kwestię, a teraz padła druga i nie zanosi się, żeby rozmowa szła w dobra stronę.
Intuicja może zaprowadzić nas na manowce, bo dialog z objawami depresji nie opiera się na sile logicznych argumentów. Logiczne argumenty nie mają szans, bo depresja i obniżony nastrój nie uruchamiają racjonalnego myślenia, nie karmią się logiką. Co więcej, nasze próby zaprzeczania słowom dziecka, nasze logiczne argumenty mogą właśnie zepchnąć nas w miejsce, z którego trudno będzie wybrnąć. Zaprzeczanie wywołuje kontrargumenty.
„Nie jesteś wcale głupia”
„Jestem, mam pustkę w głowie zawsze i mówię głupoty. Mówię wcale nie to co bym chciała”
„To nieprawda, że nikt cię nie lubi”
„Prawda, nie zapraszają mnie nigdzie. Nie powiedzieli mi o imprezie w sobotę. Siedzę sama w domu”
„Nie jesteś sama, masz rodzinę, przyjaciółkę”
„Ale ja się czuję sama, jestem z nimi i czuję się sama. I nie obchodzę ich, mają mnie już dość”
Widzicie, gdzie może zaprowadzić zaprzeczanie? To jest intuicyjne rozwiązanie, napędzane przekonaniem, że logika może być rozwiązaniem. Bo jeśli nie racjonalna rozmowa, to co?
Po pierwsze odpuszczenie sobie misji poprawienia nastroju dziecka tu i teraz. Po prostu przyjmijmy, że dzisiejszą rozmową nie uleczymy jego poczucia własnej wartości i nie naprawimy sposobu interpretowania otaczającego świata. Miarą naszej skuteczności nie będzie radykalna zmiana samopoczucia. Ale możemy szukać słów, które wzmocnią relację z dzieckiem, stworzą miejsce, w którym można nie mówić zbyt dużo. Wyobraź sobie, że słowa to sznurki z których splatasz linę. Mocną, grubą rozpiętą wzdłuż stromego zbocza, nawet kiedy dziecko jest na samym dole i czuje, że nie ma siły iść i gadać, to po tej linie może próbować się wspiąć. Relacja to miejsce, w którym można posiedzieć, zebrać myśli, zebrać siły, ogrzać się, bez konieczności gadania. Bo depresja to często brak chęci do rozmowy. Co możemy powiedzieć żeby budować dla dziecka bezpieczne miejsce?
„Słyszę cię, słyszę te wszystkie trudne słowa”
„Słyszę, że tak siebie widzisz. Wyobrażam sobie, że trudne to musi być dźwigać taki obraz”
„Moimi oczami widzę coś innego całkiem. Patrzymy na tego samego człowieka, na ciebie, a widzimy go całkiem inaczej. Jeśli chcesz, powiem ci jak jest u mnie w głowie. Ja ciebie lubię i lubię z tobą rozmawiać, nawet nie gadając lubię z tobą posiedzieć”
Możesz się zatrzymać, dać sobie czas:
„Cieszę się, że przyszedłeś. Usiądź, zrobię nam herbaty i w tym czasie zbiorę słowa, żeby dobrze wyrazić to co czuję i myślę”.
Możesz nie znać idealnej odpowiedzi ale dać bliskość:
„Nie wiem co tam jutro przyniesie ale cieszę się, że dziś tu przyszedłeś, że jesteś u mnie”.
Ach, jak mało skuteczne może się to wydawać, jak mało zmieniające sytuację i mało wzmacniające obraz dorosłego, który ma rozwiązanie każdego kłopotu. Tak właśnie jest, wspieranie dziecka, które zmaga się z depresją wymaga od nas uznania własnej bezradności i trudu w szukaniu słów, które częściej tworzą więź niż rozwiązania.
Żródło: www.agnieszkamisiak.pl
LEKCJA SZÓSTA - PSYCHOLOG
„Gdy rodzice się rozwodzą …” część I
Jak wynika z danych GUS liczba rozwodów w Polsce stale rośnie. Każdego roku sądy orzekają około 65 tysięcy rozwodów. Wśród rozwodników ponad 50% to małżeństwa z przynajmniej jednym małoletnim dzieckiem. Z perspektywy psychologicznej rozwód uznawany jest jako jedno z najbardziej stresogennych wydarzeń w życiu każdego człowieka. Nie ma znaczenia z jakiego powodu dochodzi do rozpadu życia rodzinnego, emocjonalne konsekwencje są zawsze bardzo duże.
W zależności od wieku reakcje dzieci na rozwód rodziców mogą być różne. Niewątpliwie sytuacja ta zaburza ich cały dotychczasowy świat, nie wiedzą, jak będzie wyglądało ich życie, szukają winnych, czują się bezradne i nieszczęśliwe.
Dziecko w wieku przedszkolnym bardzo często zmaga się z poczuciem winy, przyczyn rozwodu upatruje w swoim złym zachowaniu („tatuś zostawił nas, bo byłem niegrzeczny”). Zdarza się, że przejawia zachowania o charakterze regresji – moczy się w nocy, ssie kciuk, wymaga bardzo bliskiego kontaktu z obojgiem rodziców. Często przeżywa niepewność i lęk, przez co miewa kłopoty z zasypianiem, boi się ciemności, budzi się w nocy. Może pojawić się również tzw. myślenie magiczne – dziecko żyje nadzieją, że rodzice znów będą razem.
U dzieci w wieku 6-8 lat najczęściej występującą reakcją jest lęk, silne poczucie osamotnienia czy zdrady. Dziecko może czuć, że musi wybierać, wobec którego z rodziców być lojalnym. Może też wyrażać silną złość na tego rodzica, którego wini za rozpad rodziny.
Dzieci w wieku 9 – 12 lat mogą przeżywać głębokie poczucie straty, żalu i bezradności. Bardzo często wstydzą się przed innymi tego, co się dzieje w rodzinie. Mogą doświadczać różnych dolegliwości somatycznych. Nagromadzona złość może prowadzić u nich do zachowań agresywnych.
Dziecko w wieku dojrzewania (13-18 lat) może czuć nadmierne obciążenie emocjonalne związane z koniecznością udzielania wsparcia rodzicom. Ponad to może czuć się zmuszone do samodzielnej decyzji dotyczącej tego, z którym rodzicem chce pozostać. Bardzo często dochodzi również u dzieci w tym wieku do chronicznego zmęczenie, problemów z koncentracją uwagi oraz wycofania z kontaktów z rodzicami.
Według badań przeprowadzonych na grupie dzieci w wieku 8-15 lat, dzieci najbardziej w sytuacji rozwodu rodziców, boją się, że:
Bibliografia:
LEKCJA SIÓDMA - PSYCHOLOG
Zabawy rozwijające umiejętności społeczne – jak ćwiczyć w domu?
Przymusowa izolacja to bardzo trudny czas, nie tylko dla nas dorosłych, ale również dla dziecka. Będąc zamknięte w czterech ścianach, bez możliwości kontaktu z rówieśnikami, potrzebuje zapewnienia ciągłej rozrywki. Ten trudny czas możemy spożytkować na czerpanie radości z bycia ze sobą – na co dzień żyjemy w ciągłym pośpiechu, na wszystko brakuje nam czasu.
Trening umiejętności społecznych ma na celu nauczyć m.in. prawidłowej komunikacji, właściwej współpracy oraz reakcji na własne emocje. Tego typu zajęcia odbywają się zazwyczaj w kilkuosobowych grupach, gdzie uczestnicy mają za zadanie przede wszystkim obserwować zachowania innych oraz swoje w różnych sytuacjach społecznych. Umiejętności społeczne możemy też rozwijać i utrwalać w codziennej zabawie z dzieckiem.
Nauka rozpoznawania przeżywanych emocji oraz pojawiających się potrzeb
Radzenie sobie z emocjami jest umiejętnością, która potrzebuje czasu na rozwój. Podobnie jak w przypadku nauki chodzenia, dziecko musi podejmować wiele prób, dużo ćwiczyć, aby w końcu być świadomym własnych emocji, potrafić je nazwać i wyrażać we właściwy sposób. Warto wspomóc rozwój tej umiejętności, poprzez częste rozmowy, odgrywanie scenek sytuacyjnych czy też pokazywanie poszczególnych emocji za pomocą mimiki i gestów.
Dostrzeganie mocnych stron
Dzięki zabawom nastawionym na budowanie poczucia własnej wartości, zarówno rodzice, jak i dzieci uświadamiają sobie własne pozytywne cechy, umiejętności i zdolności oraz te sfery, nad którymi należałoby popracować. Ponadto, w trakcie zabawy, dziecko może poczuć się ważne i potrzebne.
Komunikacja i uważne słuchanie drugiej osoby
Niezwykle ważną umiejętnością, jeżeli chodzi o rozwój dziecka, jest prawidłowe komunikowanie się z innymi. Dzięki niej dziecko jest w stanie budować właściwe relacje oraz unikać konfliktów.
Życzę udanej zabawy.
LOGOPEDZI
Jak ćwiczyć z dzieckiem w domu – rady logopedy
Drodzy Rodzice,
Jesteśmy w nietypowej sytuacji, ale nie chcemy, aby terapia logopedycza Waszych dzieci całkiem się urwała. Znajdziecie tu kilka rad, jak ćwiczyć z dzieckiem w domu. Sukcesywnie będą pojawiały się też linki do różnych stron internetowych, które udostępniają ciekawe prpozycje zabaw o charakterze terapeutycznym. Warto skorzystać!
Rozmowa
Spróbujcie porozmawiać – czego dziecko nie lubi w zadaniach? Dlaczego się złości? Warto zaznaczyć, jak się z tym czujesz jako mam: jest mi smutno, kiedy przygotowuję dla Ciebie zabawę a Ty niszczysz karteczki; co tak bardzo Cię ze złościło w tym ćwiczeniu? Jeśli mi o tym powiesz, może będziemy umieli temu zaradzić?
Systematyczne rytuały
Dzieci lubią przewidywalność i zasady. Daje im to poczucie bezpieczeństwa – wiedzą, że jest czas na sen, a wcześniej myjemy zęby, czytamy bajkę i kładziemy się spać. Warto tutaj też ustalić, że będziemy ćwiczyć codziennie, przed kolacją, albo po obiedzie
Atmosfera zabawy
Podstawową formą rozwijania dziecka jest zabawa. I na tym dzieciństwo polega! Dzieci uwielbiają się bawić! Można ćwiczyć, bawiąc się. Dziecko chętniej będzie „w to wchodzić”, gdy z uśmiechem i pomysłem podejdzie do ćwiczeń rodzic.
Krócej a częściej?
Dzieci w ogóle, a szczególnie te, z różnymi wyzwaniami rozwojowymi, mogą źle kojarzyć godzinne ćwiczenia w domu. Może warto pomyśleć o krótszych ale częstszych ćwiczeniach. Znasz swoje dziecko i wiesz, w jakich godzinach jest lepiej skupione, co na nie dobrze działa, jak je zmotywować – podążaj za nim.
Włącz ćwiczenia w codzienne czynności
Być może wiele rzeczy robicie razem? Ubieranie, mycie zębów, gotowanie, wspólne gry – wykorzystaj ten czas. W trakcie tych czynności można też wykonywać ćwiczenia. Dziecko nieświadomie będzie w ten sposób uczestniczyć w terapii i okaże się, że wiele ćwiczeń da się "przemycić".Wspólne spędzanie czasu – super forma do ćwiczenia! Jest wiele ćwiczeń logopedycznych, które łączą formę zabawy, wspólnego spędzania czasu i spełniają funkcję ćwiczenia.
Metoda prób i błędów
Nie ma jednej złotej recepty jak zrobić, żeby dziecko chciało ćwiczyć, tak jak nie ma dwojga takich samych dzieci. Warto eksperymentować w ćwiczeniach i nie bać się tego! To nieprzyjemne uczucie, kiedy nie wychodzi, ale… nie wychodzi też czasami dziecku. Daj sobie prawo do popełniania błędów, gorszej formy, odpoczynku.
Jesteś modelem – zaprezentuj
My, dorośli jesteśmy dla dzieci autorytetami. Patrzą także na nasze podejście do tematu. Jeśli jesteśmy źli, nie chce nam się tego robić – uwierz – ono to widzi. A jeśli jemu też się nie chce – sprawi, że odechce się Wam obojgu. Mów o swoich uczuciach: oboje jesteśmy zmęczeni dzisiaj, pobawmy się może w…/ zróbmy to ćwiczenie o które prosiła Pani…. A później zrobimy sobie pyszny budyń i przeczytamy bajkę! Co Ty na to?
To jego wysiłek – nagradzajmy się
Dzieci lubią widzieć efekty swoich działań – my z resztą też! Pomyśl o kalendarzu ćwiczeń – możecie po każdej wizycie tworzyć taki plan na cały tydzień i codziennie wyznaczać sobie „zadanie do zrobienia”. Zadania mogą mieć śmieszne/ciekawe nazwy. Obok zrób miejsce na naklejkę, minkę, rysunek. Ustalcie też, co zrobicie jeśli uda się wszystko lub prawie wszystko zrobić zgodnie z planem – może kupicie ulubioną gazetkę? Ważne, by ta forma ”nagrody” była atrakcyjna i adekwatna do wysiłku dziecka.
A teraz obiecane linki z ćwiczeniami oddechowymi, fonacyjnymi oraz zabawy rozwijające motorykę małą
https://www.nebule.pl/logopedia-w-domu
https://www.youtube.com/watch?v=J3WqxZfgxvw#action=share
Polecam też stronę Logotopeda, na której jest sporo interesujących zakładek: Terapia wad wymowy, Oddech i relaksacja, Nauka czytania, Strefa Rodzica
https://www.youtube.com/watch?v=V_SHb18DxDw
https://www.youtube.com/watch?v=V_SHb18DxDw
LEKCJA ÓSMA – PSYCHOLOG
„Jak wspierać dziecko odczuwające lęk?”
Dzieci są bardziej lub mniej skłonne do reagowania lękiem na różne sytuacje. Zależne jest to od odporności ich układu nerwowego oraz czynników środowiskowych i biologicznych. Dorośli mają ogromny wpływ na interpretację doświadczanych przez dziecko sytuacji.
Dziecko nie zawsze będzie mówiło o lęku wprost. Komunikuje ono nam jednak swoje napięcie w różny sposób. Informuje nas o swoim niepokoju poprzez zmiany w zachowaniu – staje się płaczliwe, rozdrażnione, pobudzone, bardzo łatwo wpada w złość. Należy pamiętać, że każda zmiana w zachowaniu dziecka jest objawem – bardzo często mamy do czynienia z sytuacją, w której dziecko odbierane przez otoczenie jako agresywne, zmaga się z ogromnym lękiem. Trudne reakcje, zachowania dziecka należy łączyć z tym, co za nimi stoi.
Dla dorosłych dziecięce lęki mogą wydawać się czasami irracjonalne, nie mniej jednak nie należy ich bagatelizować. Bardzo ważna jest reakcja dorosłego na to, co przeżywa i czuje dziecko. Zdarza się, że działania rodziców utrwalają i potęgują zachowania unikowe i lękowe u dzieci. Ciągłe powtarzanie dziecku, że nie ma powodu do zmartwień powoduje, że czuje się ono jeszcze bardziej przytłoczone i zagubione. W pokonywaniu dziecięcego niepokoju, napięcia emocjonalnego zaleca się stosowanie metody „małych kroków” (desensytyzacja) – jest to stopniowe oswajanie z sytuacją, która owy lęk wywołuje. Ważne jest, aby dorośli nie okazywali swojego zniecierpliwienia, jeżeli oswajanie z lękiem, trwa u dziecka dłużej niż ich wstępne założenia.
Dzieci potrzebują pomocy dorosłych, aby móc nazwać swój lęk. Rozpoznając go, dziecko uczy się, że może sprawować nad nim kontrolę. Często rodzice, chcąc uchronić swoje dziecko, pozwalają mu unikać wszystkiego, co wywołuje w nim niepokój – w konsekwencji dziecko nigdy nie nauczy się rozpoznawania, co jest realnym a co wyobrażonym zagrożeniem. Lękowe dzieci wychodzą z założenia, że nie są w stanie stawić czoła pewnym sytuacjom. Rodzic powinien prowadzić dziecko krok po kroku, wyznaczać realne do osiągnięcia cele, pozwolić dziecku poczuć, że wystarczy tylko trochę odwagi.
Strategie pokonywania lęku:
Kiedy warto udać się do psychologa?
- dziecko odczuwa stały, nierealistyczny lęk, który nie jest związany z żadną konkretną sytuacją,
- dziecko obsesyjnie wykonuje jakąś czynność, np. ciągle myje ręce,
- dziecko stale obawia się o bezpieczeństwo swoich najbliższych.
Bibliografia:
P.C. Kendall „Zaburzenia okresu dzieciństwa i adolescencji. Techniki terapeutyczne dla profesjonalistów i rodziców”.
L.J. Cohen „Nie strach się bać”
Kwiecień Światowym Miesiącem Świadomości Autyzmu.
W cieniu epidemii właśnie rozpoczyna się kwiecień, który dorocznie jest Światowym Miesiącem Świadomości Autyzmu. Większość z nas ma ogólne wyobrażenie na temat tego zaburzenia, jednak w powszechnej opinii funkcjonuje na jego temat wiele mitów, które nie pokrywają się z rzeczywistością, a przede wszystkim z aktualną, rozwijającą się wiedzą naukową.
W związku z tym spróbujmy obalić mity dotyczące autyzmu.
Mit: człowiek z autyzmem to geniusz.
To prawdopodobnie najpopularniejszy mit zaczerpnięty z seriali i filmów. Dotychczasowe badania nie dowiodły takiej teorii, wśród osób z autyzmem jest tyle samo ludzi z ponadprzeciętną inteligencją, co wśród pozostałego społeczeństwa.
Mit: autyzm dotyczy tylko chłopców.
W rzeczywistości autyzm występuje u chłopców i dziewczynek, jednak u chłopców częściej.
Mit: autyzm można wyleczyć.
Jak dotąd nie są znane przyczyny autyzmu, nie można go więc leczyć. Nie jest też chorobą psychiczną. Natomiast dzięki odpowiedniej terapii i współczesnym możliwościom edukacyjnym, wiele osób jest w stanie dobrze funkcjonować w życiu społecznym - chodzić do szkoły, mieć kolegów, a w życiu dorosłym pracować i założyć rodzinę.
Mit: osoby z autyzmem nie kochają, nie okazują uczuć, nie przytulają się.
Sfera emocji jest najbardziej zaburzoną u osób z autyzmem, lecz nie dlatego, że one nie odczuwają. Przeżywają one takie same emocje jak inni, jednak nie potrafią ich okazać, jak również odczytać ich u innych ludzi. Są osobami szczególnie wrażliwymi, ale brak umiejętności okazywania uczuć komplikuje ich relacje z otoczeniem.
Mit: dzieci z autyzmem powinny chodzić do szkół specjalnych.
Wybór szkoły dla dziecka z autyzmem jest kwestią indywidualną uzależnianą os stopnia funkcjonowania dziecka. W szkołach publicznych, również w naszej uczy się wielu uczniów z autyzmem i często radzą sobie tak jak ich pozostali rówieśnicy. Z myślą o uczniach, którzy nie radzą sobie w szkole powszechnej lub ich funkcjonowanie w którejś sferze rozwoju jest niskie, istnieją placówki specjalne, w których wiedza jest przekazywana w bardziej dostosowany sposób.
Osoba z autyzmem jest zamknięta w swoim świecie.
Faktem jest, że osoba z autyzmem może sprawiać wrażenie nieobecnej. Jednak mimo to wie, co się wokół niej dzieje i uczy się, choć pozornie "nie uważa". Nie należy o osobie z autyzmem mówić w jej obecności jakby jej nie było.
Mit: szczepionki wywołują autyzm.
Badania nie potwierdzają związku szczepień z występowaniem autyzmu u dzieci. Zachęcam do zapoznania się także z opracowaniem dostępnym w linku poniżej. Zachęca on do czujności i obserwacji dziecka oraz listę umiejętności rozwojowych na różnych etapach. Wczesna diagnoza i szybko podjęta terapia dają szansę na znaczną poprawę funkcjonowania.
Chciałam polecić stronę SuperKid. Serwis został stworzony przede wszystkim DLA RODZICÓW dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Z tych zasobów korzystają jednak chętnie także nauczyciele i wychowawcy przedszkolaków oraz uczniów klas 1-4, pedagodzy, terapeuci, nauczyciele szkół specjalnych, bo jest to serwis dla tych, którzy chcą dbać o wszechstronny rozwój swoich dzieci.
W związku ze zbliżającym się Miesiącem Świadomości Autyzmu 2022 polecam książkę:
"Świry, dziwadła i Zespół Aspergera" Luka Jacksona
Książka dedykowana jest tym, którzy czują, że są inni - aby pamiętać, że inne jest świetne.
Jej autorem jest trzynastoletni chłopiec, który ma Zespół Aspergera i ze swojej perspektywy opisuje to, czego doświadczył w swoim życiu od małego dziecka.
Autor zamieścił w książce swoje obserwacje, spostrzeżenia, opisy swoich zachowań i doznań zmysłowych oraz różnorodnych codziennych sytuacji dotyczących całej rodziny. Jest ona kierowana jest zarówno do młodzieży, dorosłych z Zespołem Aspergera jak i do ich rodziców, nauczycieli i lekarzy. Jest także swojego rodzaju instrukcją obsługi dla innych, potocznie nazywanych "normalnymi", która wyjaśnia w jaki sposób należy postrzegać osoby ze spektrum autyzmu, jak można się znimi bawić i przyjaźnić.
Luke ma mamę i sześcioro rodzeństwa. Jego najmłodszy pięcioletni brat Ben również ma zaburzenia ze spektrum autyzmu. Autor często opowiada o rodzeństwie i swojej mamie analizując podobieństwa i różnice między nimi, co czyni książkę jeszcze ciekawszą.
Luke pisze w niezwykle inteligentny, dojrzały, a jednocześnie ciekawy, momentami zabawny sposób. Porusza wiele ważnych spraw, nad którmi się zastanawiamy myśląc o dzieciach z Zespołem Aspergera, ale czasem trudno bezpośrednio zapytać, lub otrzymać jednoznaczną odpowiedź. Sprawa, która zainteresowała mnie szczególnie zawarta jest w rozdziale "Powiedzieć, czy nie powiedzieć?". Jest tam mowa o trudności, jaką napotykają rodzice, ale i nauczyciele i lekarze. Pewnie wielu z nich zastanawia się nad potrzebą uzyskania trafnej diagnozy, obawiając się etykietki i zaszufladkowania dziecka, niektórzy w ten sposób próbują zaklinać rzeczywistość, że jednak dziecku nic nie dolega. A jeśli ta diagnoza już jest, to czy mówić o tym dziecku? Luke późno dowiedział się o swoim zaburzeniu i jest zdania, opierając się na własnym doświadczeniu, że najlepiej gdy dziecko dowie się o diagnozie jak najszybciej. Wtedy dziecko ma szansę zrozumieć, z czego wynikają jego problemy, jak może pokonać pewne ograniczenia, a nauczyciele i specjaliści wiedzą jak mu pomóc.
Wydawać by się mogło, że realia amerykańskie są zupełnie inne niż polskie pod względem akceptacji tego, co inne, odmienne. W Polsce edukacja społeczna na temat osób z niepełnosprawnościami zaczęła się stosunkowo niedawno. Mówi się, że Ameryka słynie z tolerancji. Z drugiej strony Luke nie uniknął prześladowań i problemów w szkole, więc czy rzeczywiście istnieje duża różnica?
Książka udziela odpowiedzi na wiele pytań, ale też skłania do refleksji i stawiania kolejnych. Pomimo swojej lekkiej i przyjemnej formy jest wartościową pozycją, wartą polecenia nauczycielom, rodzicom i uczniom.
Dorota Smolis